piątek, 8 listopada 2013

My week menu : piątek


śniadanie : 2 tosty francuskie z dżemem malinowym domowej roboty

przekąska: sok dla urody :) skład: jabłko, marchewka, pietruszka,
sałata, zielony ogórek, grejpfrut

obiad: kotleciki z kalafiora z jogurtowym dipem + zielona herbata

podwieczorek:grejpfrut

Dziś postanowiłam odpocząć, zjeść coś pysznego i zregenerować się trochę. Brak treningu wynagrodziłam sobie zabiegami pielęgnacyjnymi :) Dziś farbowałam włosy - kolor wyszedł cudowny (dla zainteresowanych: włoska farba maxima, kolor: white coffee - przepiękny ciemny brąz z refleksami).


Potem relaksująca kąpiel z solą, maseczka, malowanie paznokci. Na koniec kubek melisy i nowa książka do poczytania przed snem :) Jutro z samego rana uczelnia,więc ładuję baterie. I Wam życzę udanego wieczoru :)

 

8 komentarzy:

  1. Muszę w końcu zrobić kiedyś kotleciki z kalafiora :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też robiłam pierwszy raz, nie spodziewalam się ze będą takie smaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaa muszą być pyszne te kotleciki:))

    OdpowiedzUsuń
  4. lubie takie domowe ładowanie baterii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu nie ma nawet tysiąca kalorii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe, jak to niby wyliczone jest, tosty są kaloryczne, smażone kotleciki też, poza tym to dzień bez treningu

      Usuń